„Prawdziwy skarb Stefki” to bajka stworzona z myślą o dzieciach i ich rozterkach, które napotykają w przedszkolu lub szkole.
Jeżeli jesteś:
– nauczycielem wychowania przedszkolnego,
– nauczycielem w klasach 1-3 SP,
– terapeutą,
– psychologiem,
– rodzicem,
to zapraszamy Cię do skorzystania z naszej bajki. Polecamy przeczytać dzieciom na zajęciach grupowych lub rewalidacji indywidualnej i omówić ją wspólnie z grupą, bądź indywidualnie z dzieckiem.
Na końcu bajki proponujemy Wam pytania, które warto zadać dziecku.
Bajka pomoże skonfrontować się dzieciom z pytaniami, co w życiu liczy się bardziej: zabawka czy prawdziwa przyjaźń?
Taka forma pomocy dydaktycznej rozwija u dzieci:
– kreatywność,
– wyobraźnię,
– pozwala wcielić się w emocje drugiej osoby,
– uczy empatii,
– rozwija pamięć słuchową.
Prawdziwy skarb Stefki
Stefka lubi chodzić do przedszkola. Są tam kolorowe książeczki, dużo różnych klocków i plac zabaw ze zjeżdżalnią. Ale jest tam coś jeszcze, coś fajniejszego nawet od czerwonej zjeżdżalni z drabinkami po bokach. Otóż Stefka ma w przedszkolu dwoje najlepszych przyjaciół – Adasia i Basię. Są nierozłączni i w dodatku mają ze sobą bardzo wiele wspólnego – cała trójka woli kisiel truskawkowy od cytrynowego i ogląda te same bajki. Dzieci najbardziej lubią tę o małym, bohaterskim piesku. Czasem po przedszkolu spotykają się wszyscy u Stefki i oglądają ,,Klub Azorka”, a potem bawią się razem, odgrywając obejrzane przygody i wymyślając własne. Mają nawet przygotowane w tym celu przebrania – maski stworzone z papieru, farbek i sznurka.
Tego dnia w przedszkolu był wyjątkowy dzień – dzieci mogły przynieść ze sobą swoje ulubione zabawki. Stefka była z tego powodu bardzo podekscytowana. Dzień wcześniej pojechała z rodzicami na zakupy. Trzeba było uzupełnić domowe zapasy, tak powiedziała mama. I kupić nowe poduszki, i zestaw widelców, bo gdzieś się wszystkie pogubiły, i jeszcze kilka innych rzeczy, których już Stefka nie zapamiętała. W sumie na zakupach było dość nudno, ale w końcu dziewczynka zobaczyła na sklepowej półce coś naprawdę super! Był to pluszowy Azorek. Miał śmieszną, kolorową czapeczkę – zupełnie tak, jak w bajce. Najlepsze jednak było to, że kiedy nacisnęło się guzik na obroży, piesek zaczynał mówić! I właśnie tego pluszaka Stefka zabierała ze sobą do przedszkola.
– Musicie coś zobaczyć! Szybko, szybko! – zawołała dziewczynka, kiedy tylko dostrzegła Basię i Adasia, wchodzących do przedszkolnej sali. Bardzo chciała się już pochwalić swoją nową zabawką. – To najprawdziwszy Azorek! I patrzcie teraz! – dodała z dumą, po czym wcisnęła guziczek na czerwonej obroży.
– Hau, hau! Czas na nową przygodę! – odezwał się piesek pogodnym głosem. Adaś i Basia patrzyli na to wszystko z zachwytem.
– Ooo, ale super! Mogę też nacisnąć? – zapytał Adaś i od razu wyciągnął rękę do psiej obroży. Ale wtedy Stefka szybko się odsunęła, przytulając przy tym mocno nowego pluszaka.
– Lepiej nie… To nowa zabawka, może się popsuć… – powiedziała cicho dziewczynka i wbiła wzrok w podłogę. Adaś i Basia spojrzeli zdziwieni na przyjaciółkę.
– Przecież nic nie popsuję. Też chcę się pobawić – Adaś znów sięgnął po szaro-białego pieska. Tym razem Stefka nie tylko się odsunęła, ale też tupnęła nogą.
– Nie! To moje! – krzyknęła. Czemu Adaś ją tak denerwował? To przecież nie była jego zabawka…
– Taka jesteś? – buzia chłopca zrobiła się calutka czerwona. – To już w ogóle baw się sama! Nie chcę takiej koleżanki – wycedził przez zęby. Poczuł nagle ogromną złość.
– A mnie to nie obchodzi! Już cię nie lubię!
I kłócili się dalej, a padły przy tym tak niemiłe słowa, że nawet nie będę ich powtarzać. Powiem tylko, że w pewnym momencie oboje zaczęli płakać, tak im było nerwowo i przykro. I tylko Basia stała cicho, ze smutkiem obserwując całe to nieszczęsne zajście. Słuchała tak i słuchała, aż w końcu poczuła, że ma tego dość. Pewnie nawet nie zauważą, jak sobie pójdę, pomyślała. A potem naprawdę sobie poszła, wzięła kredki i usiadła do stolika.
Miała rację – skłócone dzieci nie spostrzegły jej nieobecności od razu. I nawet przez chwilę było im z tego powodu głupio. Niestety chwila ta nie trwała zbyt długo…
– Jesteś samolubem i Basia też nie będzie się już z tobą bawić – pierwszy zaczął Adaś.
– A właśnie, że nie! Bo to będzie od dzisiaj tylko moja koleżanka – odgryzła się Stefka i szybkim krokiem ruszyła do stolika, przy którym rysowała Basia. To samo zresztą zrobił Adaś i zaraz oboje stali nad głową biednej dziewczynki. Już mieli się wyrywać i zarządzać z kim Basia się może bawić, a z kim nie, ale na całe szczęście zobaczyli wtedy rysunek przyjaciółki.
– O, to my – zauważyła cicho Stefka. Rzeczywiście, praca przedstawiała trójkę ludzików o okrągłych buziach i szerokich uśmiechach. Ludziki najwyraźniej świetnie się razem bawiły, bo sprawiały wrażenie naprawdę wesołych.
– Fajny ten rysunek – odezwał się Adaś.
– Dzięki. Już się nie kłócicie? – zapytała Basia i niepewnym wzrokiem spojrzała na pluszowego Azorka, którego Stefka trzymała teraz za przednią łapkę. Kto by pomyślał, że jeden pies (w dodatku zabawkowy!) może wywołać tyle kłopotów.
– Przepraszam – skłócone dzieci odezwały się jednocześnie. Bo chociaż oboje zarzekali się w kłótni, że wcale nie chcą się już kolegować, żadne nie chciało stracić łączącej ich przyjaźni. Było im głupio i wstyd za wszystkie niemiłe słowa, które padły podczas tej okropnej sprzeczki. Przez chwilę zapanowało milczenie.
– To może się razem w coś pobawimy? – zapytała w końcu Basia.
Dzieci uznały to za dobry pomysł. Wspólnie ułożyły wieżę z klocków, zbudowały bazę z pudełek z zabawkami i niedługo potem znowu były wesołe, zupełnie jak ludziki na basinym rysunku. Stefka pomyślała wtedy, że żadna zabawka, nawet taki Azorek, nie jest ważniejsza od prawdziwej przyjaźni.
Pytania:
- Dlaczego dzieci się pokłóciły?
- Jak myślisz – czy dzieci dobrze zachowały się podczas kłótni?
- Jakie emocje towarzyszyły dzieciom?
- Jak myślisz – co jest prawdziwym skarbem Stefki?
Autorka bajki: Agnieszka Szturo
Po więcej pomysłów na realizację zajęć indywidualnych, jak i grupowych zapraszamy do naszego sklepu, gdzie znajdziesz e-book z ponad 130 kartami pracy do rozwijania umiejętności społecznych. Zadania obejmują tematykę rodziny i domu, pozwalają poznać własne „JA”, a przy okazji uczą umiejętności szkolnych, doskonalą motorykę małą i usprawniają sferę poznawczą. KLIKNIJ TUTAJ