Anna Łuczyńska

Spis treści
Udostępnij post

„Wakacyjne do widzenia” to bajka stworzona z myślą o dzieciach, ich relacjach z rówieśnikami i o wiążących się z nimi różnymi emocjami.

Jeżeli jesteś nauczycielem wychowania przedszkolnego, nauczycielem w klasach 1-3 SP, terapeutą, psychologiem, rodzicem to zapraszamy Cię do skorzystania z naszej bajki. Polecamy przeczytać dzieciom na zajęciach grupowych lub rewalidacji indywidualnej i omówić ją wspólnie z grupą, bądź indywidualnie z dzieckiem.

Na końcu bajki proponujemy Wam pytania, które warto zadać dziecku.

Taka forma pomocy dydaktycznej rozwija u dzieci:
– kreatywność,
– wyobraźnię,
– pozwala wcielić się w emocje drugiej osoby,
– uczy empatii,
– doskonali umiejętność radzenia sobie z własnymi emocjami,
– rozwija pamięć słuchową.

Nie tak dawno temu, nie za górami i nie za lasami, było sobie małe miasteczko. W jego centrum znajdował się park, obok parku – przedszkole, zaś za przedszkolem stały dwa białe domki. W jednym z nich mieszkała Natalka, a w drugim Adaś. Dzieci były więc sąsiadami, ale poza tym tworzyły dodatkowo parę naprawdę dobrych przyjaciół. Odwiedzały się prawie codziennie, razem bawiły się w chowanego, rysowały i oglądały bajki, i nawet wspólnie wymyślały przedstawienia, które potem pokazywały rodzicom. Jak się więc pewnie domyślasz, żyło im się całkiem fajnie i wesoło. Zresztą, humor poprawił im się jeszcze bardziej, kiedy w końcu nadeszło lato, a z latem – słońce, piękna pogoda i więcej sposobności do jedzenia lodów po obiedzie. Wszystko układało się więc doskonale, aż do pewnego wtorkowego poranka.

Tego dnia Natalka przyszła do przedszkola z ogromnym uśmiechem na twarzy, chociaż zazwyczaj chodziła zaspana aż do przerwy po śniadaniu. Od razu podbiegła do Adasia, żeby przekazać mu wielkie wieści.

– Nie zgadniesz, co będzie! – zawołała na powitanie. Chłopiec od razu się zaciekawił, bo faktycznie nie miał pojęcia, co też takiego miało się wydarzyć.

– Co będzie? – zapytał.

– Jadę na wakacje! – odpowiedziała szybko dziewczynka, a oczy świeciły jej się z radości. – Nad morze, do cioci Bożenki. Będziemy chodzić na plażę i pójdziemy do foka… foko… no, jakiegoś akwarium, tyle że z fokami!

Wiadomość Natalki okazała się być naprawdę niesamowitą nowiną – w końcu miasteczko, w którym dzieci mieszkały, nie miało ani plaży, ani tym bardziej akwarium z fokami. Na początku Adaś ucieszył się, że na jego przyjaciółkę czeka tyle wrażeń. Jednak wesołość chłopca nie trwała zbyt długo…

– A tatuś mówił, że blisko cioci mają takie ogromniaste zoo, i tam są nawet lwy, i tam też pójdziemy! Dwa tygodnie zabawy, ale będzie super! – opowiadała dalej dziewczynka, a wraz z jej kolejnymi słowami z buzi Adasia znikał uśmiech. Dwa tygodnie to chyba długo, pomyślał chłopiec.

– Aha. A kiedy tam jedziesz? – zapytał, niby od niechcenia.

– W piątek po przedszkolu – odpowiedziała Natalka jeszcze weselszym głosem. Bardzo się cieszyła ze swojej wycieczki i już nie mogła się jej doczekać. Mama i tata ciągle mieli jakieś obowiązki, ale na rodzinnych wakacjach nikt nie musiał chodzić do pracy. Można było odpoczywać i wspólnie spędzać czas.

– Aha. – odpowiedział Adaś.

Natalka trochę się zdziwiła. Myślała, że jej przyjaciel będzie tak samo podekscytowany, jak ona. W końcu chodziło o plażę, foki i lwy, i dużo innych, wspaniałych atrakcji! Chłopiec jednak wydawał się jakiś nieswój, miał zamyślone oczy i zmarszczone czoło. Co więcej, im bliżej było do dnia wyjazdu, tym poważniejsza stawała się adasiowa mina. Niby bawił się razem z Natalką w chowanego, niby grali razem w berka, a jednak coś się zmieniło. Jakoś mniej żartował i w ogóle mniej mówił.

W czwartek mama Adasia robiła na obiad makaron z truskawkami. Wiedziała, że to ulubione danie Natalki, dlatego też zapytała syna, czy chce zaprosić swoją przyjaciółkę na wspólny posiłek.

– Nie chcę – odpowiedział chłopiec krótko i zaczął bawić się frędzelkami zdobiącymi kuchenny obrus. Ponieważ odpowiedź ta była zupełnie niepodobna do jego zwyczajów, mama nieco się zmartwiła.

– Pokłóciliście się? – zapytała mamusia i usiadła na krześle obok.

– Nie.

– Natalka jutro wyjeżdża na wakacje, nie chciałbyś się z nią pożegnać? – dopytywała mama, ale Adasiowi wcale się to nie podobało. Poczerwieniał na buzi. Dobrze wiedział, że Natalka jedzie nad morze oglądać foki i lwy, nikt mu nie musiał o tym przypominać. Na dwa tygodnie, czyli czternaście dni, w tym aż dwie soboty i dwie niedziele – sprawdził to wszystko w kalendarzu bez niczyjej pomocy.

– Nie będę się żegnać – powiedział w końcu cicho, wbijając wzrok w stół. Już wcześniej zaplanował, że w ogóle nie wyjdzie pomachać, kiedy jego przyjaciółka będzie odjeżdżać. A potem, jak wróci, powie, że wcale nie zauważył, że jej nie było. Nastała chwila ciszy.

– Adasiu, dwa tygodnie to chyba długo, prawda? – zapytała mama.

– No tak – odpowiedział chłopiec smutnym głosem, choć przecież starał się udawać, że nic go to wszystko nie obchodzi.

– Prawie codziennie się razem bawicie, a teraz nie zobaczycie się przez tyle czasu – ciągnęła dalej mama. – Na pewno będziecie za sobą tęsknić.

– Natalka nie będzie – Adaś nagle się zezłościł. – Bo będzie miała wakacje nad morzem. Ona się tylko cieszy!

– Ojej. A ty się nie cieszysz, że pojedziemy niedługo w góry? – zapytała mama dociekliwie.

No tak. Przez te wszystkie zmartwienia Adaś zupełnie zapomniał o swoich wakacjach. W sierpniu rodzice zaplanowali urlop i wszyscy razem mieli jechać w Tatry. Mama mówiła, że odwiedzą tam ogromny, przepiękny park, a wieczorami będą ogniska, kiełbaski i wspólne śpiewanie.

– Cieszę. Będziemy się wspinać po karpatkę.

– Po Karpatach, właśnie – mamusia zaśmiała się serdecznie. – Będziemy zwiedzać i odpoczywać. Myślisz, że zapomnisz wtedy o Natalce?

Adaś najpierw się zdziwił, a potem chwilę pomyślał.

– Nie, bo to moja przyjaciółka. Nie zapomina się o przyjaciołach, nawet na wakacjach – odpowiedział chłopiec. Natalka o mnie też nie zapomni, dodał do siebie w myślach.

– To bardzo mądre słowa, Adasiu. A wiesz, kiedy byłam mała, wysyłałam swoim przyjaciółkom pocztówki z wakacji, żeby je pozdrowić i pokazać, że o nich pamiętam. Wiesz, co to? – powiedziała mama i już chciała wytłumaczyć, co to takiego te pocztówki i jak się je wysyła, Adaś jednak odezwał się pierwszy.

– Mamo, a może opowiesz o pocztówkach, jak przyjdzie Natalka? Zaprosimy ją na makaron z truskawkami? – zapytał chłopiec. Poczuł, że chce pożegnać się z dziewczynką i cieszyć się z wakacji razem z nią. Nawet, jeśli będzie trzeba zmierzyć się przy tym z tęsknotą. W końcu od czego są przyjaciele i pocztówki?

Pytania:

  1. Jakie wielkie wieści miała Natalka?
  2. Dlaczego Adaś nie chciał zaprosić Natalki na makaron z truskawkami?
  3. Po co mama wysyłała pocztówki?
  4. Dlaczego Adaś zmienił zdanie i postanowił pożegnać się z Natalką?

Autorka bajki: Agnieszka Szturo

Po więcej pomysłów na realizację zajęć indywidualnych, jak i grupowych zapraszamy do naszego sklepu, gdzie znajdziesz e-book z ponad 130 kartami pracy do rozwijania umiejętności społecznych. Zadania obejmują tematykę rodziny i domu, pozwalają poznać własne „JA”, a przy okazji uczą umiejętności szkolnych, doskonalą motorykę małą i usprawniają sferę poznawczą. KLIKNIJ TUTAJ

Zdjęcia: <a href=’https://pl.freepik.com/zdjecia/ludzie’>Ludzie zdjęcie utworzone przez tirachardz – pl.freepik.com</a>; <a href=’https://pl.freepik.com/zdjecia/ludzie’>Ludzie zdjęcie utworzone przez jcomp – pl.freepik.com</a>

Jeżeli bajka Ci się podobała i chcesz więcej, zapraszamy Cię do przeczytania naszych poprzednich bajek. Znajdziesz je w linkach poniżej.

https://uniterapia.pl/prawdziwy-skarb-stefki-bajka-terapeutyczna/

https://uniterapia.pl/dziewczynka-w-niebieskim-sweterku-bajka-terapeutyczna/

https://uniterapia.pl/kasia-i-nowa-zjezdzalnia-bajka-terapeutyczna/

https://uniterapia.pl/o-fryzjerskiej-przygodzie-i-jej-efektach-bajka-terapeutyczna/